190 cm wzrostu, od 10 lat walczę z nadwagą a wręcz otyłością. Pełno diet za mną. Niektóre z lepszym a inne gorszym wynikiem początkowym ale wszystkie kończyły się tak samo - efektem jojo. Do czasu kiedy nie odkryłem diety dr Dąbrowskiej.
W 2012 roku w styczniu osiągnąłem wagę 122,5 kg, w 2013 trafiłem na oddział szpitalny bo serducho zaczęło mi bardzo źle pracować. Pełno badań, w tym koronografia. Na wypisie ze szpitala wpisane jedynie: Otyłość – zalecana szybka redukcja wagi.
No to się za siebie zabrałem. Wizyty u dwóch dietetyków i nadal nic. Parę kilo w dół i na tym koniec. Dopiero rok temu opowiedziano mi o diecie Dąbrowskiej i jej pierwszym zdrowotnym etapie, czyli poście Daniela. Zdecydowałem się i … udało się.
Ciśnienie krwi było 170 na ponad 100 a jest 115 na 75. Cholesterol LDL było 133 a jest 86 norma to 0-130, próba wątrobowa ALAT było 54 a jest 15 norma od 0 - 41. No i efekt uboczny, spadek wagi, było 122,5 kg a jest 88,5 kg.
Pamiętajcie to nie pusty slogan: "jesteśmy tym co jemy".
Powodzenia wszystkim walczącym z nadwagą i otyłością.