Jornal de motylany, 31 dez 17

Dieta 500 kcal nie jest rozwiązaniem, po niej przytyjesz raz tyle co schuniesz 

nie tyle co schudnie tylko 2x tyle 

Paranoja o_O 

Nic nie zrobicie, to jest motyle ana. Ona świadomie do tego dąży, żeby mieć anoreksję.  

niech dazy. rok bedzie sie 'odchudzac' (a i tak sie nie odchudzi).. a potem 2 lata leczyc  

Wiem, że robi to w pełni świadomie, ale można być szczupłym/chudym i nie przytyć po zjedzeniu czegokolwiek. Jestem w stanie zrozumieć dążenie do niskiej wagi, ale odchudzanie na 500kcal to nie odchudzanie, zero mięśni(bo wszystkie spalone), a przytycie jest bardziej niż pewne 

no tak. bo im mniej miesni tym szybciej tyjesz 

kaplica .... w glowie siano ... szkoda slow....kolejna ktora mysli ze takim sposobem zdrowo schudnie i bedzie zyc dlugo i szczesliwie... ehhh obejrzyjcie sobie reportaze o anorektyczkach a pozniej swiadomie do takiego stanu dążcie...  

Pamiętaj motylany, to ma sens TYLKO, jeśli Twoim celem jest śmierć. Jeśli schudnięcie - to daruj sobie, przytyjesz tak, jak mówią to vibo, titi i ann. Albo zagłodzisz się na śmierć (i wtedy okej - Twoja dieta ma sens), albo doprowadzisz do błyskawicznej nadwagi. 

Anorektyczka musi mieć spalone mięśnie. Inaczej nie wygląda jak anorektyczka. Jej o to chodzi. Dlatego nie dąży do tej wagi racjonalnie, tylko głodówką.  

wlasnie nie glodowka. nie kaleczmy glodowki tutaj bo glodowka jest zdrowsza od tego niz jedzenie malutko 

idiotka,bo inaczej nie można nazwać takiego rozumowania. Rozumny człowiek tak nie postępuje ze swoim zdrowiem.  

Taka mądra dziewczyna domniemam z UJ, a robi sobie krzywdę :(  

A moge zyc tak jak mam na to ochote oraz żywic sie wedlug swoich zasad? Wasze obelgi w moją strone są zbedne oraz nie taktowne. Jestem dorosla i dosionale wiem co robie....nie znacie mnie ani mojej historii nawet w minimalnym stopniu wiec w tym przypadku to nie ja jestem idiotka czy tez nie ja mam siano w głowie a wy...gratuluje :)  

Wykształcenie czyt edukacja nie ma nic wspólnego z mądrością. Ludzie wyedukowani są zazwyczaj bardzo głupi. Dajcie jej spokój, niech robi co chce, to jej życie a wy żryjta tłuszcz o_O 

Próbujemy podejść do Ciebie jak najbardziej czytelnie, nie uważam, że jesteś idiotką albo masz siano głowie. Wiem też, że uważasz, że najlepiej by było jakby nikt nie komentował tego co i ile jesz. Owszem nie wiem jaka jest Twoja historia, ale nie warto siebie krzywdzić. Zaburzenia odzywiania są skomplikowane i naprawdę trzeba z tym walczyć. Mogę Ci doradzić w kilku kwestiach, ale to czy będziesz się głodzić to Twoja decyzja. 

Nie pierwsza osoba i nie ostatnia umrze. Kolej rzeczy. Ludzie padają na nowotwory (znaczy na leczenia chemią i radio) jak muchy. U mnie w instytucie dwie osoby zmarły na raka, 3 są chore, jedna już miała chemię i podobno czuje się świetnie a 4 wczoraj mi wciskały, że cholesterol jest zły. Niestety niewiedza zywieniowa i medyczna sięga nawet w najwyzej postawionych jednostkach badawczych. Co zrobić, takie życie. o_O 

A ja nie będę obrażać, po prostu mi żal, widać nie ma dla kogo żyć.  

co tak dużo? od kalorii się tyje! 

Ja tam uważam że dasz radę schudnąć! Musisz tylko miec silną wolę! Jeśli będziesz jadła co dwa dni poniżej 500 a reszte dni poniżej 800 napewno schudniesz! Powodzenia!