Jornal de ASMP07, 24 dez 21

Nadzieja jest zawsze. Trzymaj się ciepło 🤗 

Przesylam usciski 🤗 

Nie, nadziei nie ma i nie pojawi się. Jest tylko trwanie i wegetacja, z dnia na dzień.  

Z moją duszą jest wszystko w porządku. Ona widzi, co się dzieje dookoła. Nie ma możliwości nic zmienić, bo nie ma wpływu na to, co na zewnątrz.  

🤗💓😘 

istoto ludzka, tworze milionów lat ewolucji, najprawdopodobnie jedyny w kosmosie, gdzieś ty zgubił poczucie własnej sprawczości? Przypominam: człowiek i to każdy człowiek ma boską moc! że może tworzyć, a więc możesz się stworzyć takim jakim chcesz być. A ty żeś wybrał jeżdżenie po sobie dzień i noc i idzie ci to jak po maśle. No nie dostaliśmy na starcie od życia po tyle samo, życie nie jest fair. Zaakceptuj to bo rozgrzebywanie tego osłabia cię człowieku bardzo, więc powiedz temu Nie. Chcesz nadziei, szacunku do siebie, chcesz być kimś innym? Samo się nie zrobi, do walki stanąć musisz. Układ dopaminowo - serotoninowy to bardzo prastary układ zależny od hierarchii. Na na dole hierarchii są ofiary na górze zwycięzcy. A więc chcesz mieć w ciul dopaminy serotoniny i poczuć się lepiej? Zacznij mieć w życiu wyzwania i zwycięstwa! Zacznij działać, idź na wojnę z sobą samym. Problem polega często na tym że mózg nie znosi wydatkowania energii i każde działanie jes męczące. I tu wkracza ta boska moc, wolna wola. Nawet w najbardziej ch..jowy dzień i ch...jowe samopoczucie możesz podjąć decyzję, wstać założyć buty i zrobić co masz do zrobienia. Nie masz wpływu na swoje myśli więc je olej, masz wpływ na to co robisz. A żeby coś zrobić nie potrzebujesz ani dobrego samopoczucia, ani dobrego dnia, ani motywacji, ani pewności siebie ani wyglądu ani żadnej innej papki wciskanej przez media. Ty już masz tę moc. Moc do robienia ma każdy. Trzymaj swoje żądze krótko, no ja też lubię długo spać, jeść fast foody, i oglądać seriale wieczorami. Tylko nigdy nie doprawdzi mnie to do tego kim chce być. Nie będzie łatwo tak jak na wojnie nie jest łatwo. Z czasem cię to zbuduje, bo każde małe codzienne zwycięstwo buduje, daje zastrzyk dopaminy i serotoniny. Działaj. i Niech Moc Będzie z Tobą 

to sie nie frustruj ,wez gleboki oddech i poboksuj chocby w powietrze...zejdzie ci para...Wszyscy jedziemy w zyciu na jakis problemach...wiec nie czuj sie osamotniony tez..No i po swietach znow walczymy dalej z waga..chyba ze Trzej Krolowie przyniosa magiczny eliksir🙄..👍 

Ja już w życiu nie jadę, ja tylko funkcjonuję. Zwycięstwa? A po co one i komu? Wyzwań mam od pyty, robię to, co mam do zrobienia. I tyle. 

Dasz radę! To tylko chwilowe- może brak serotoniny? Jutro będzie lepiej. Walczysz ładnie z wagą, więc nie poddawaj się. Cokolwiek się wydarzyło, co miało wpływ na Twoje obecne samopoczucie jest tylko chwilowe- może trwać kilka godzin, jak też i kilka dni/miesięcy- nieważne.Po prostu zaciśnij zęby, zepnij pośladki i przetrwaj to. Jeśli potrzebujesz pomocy psychologa- sięgnij po nią, to żaden wstyd, masz przyjaciół wokół siebie- porozmawiaj z nimi 😉 Na końcu zawsze i tak świeci każdemu z nas to samo słoneczko- każdego dnia ☺️ 

Nie mam przyjaciół, nie mam z kim rozmawiać. I tak jest już od co najmniej nastu lat. Zdiagnozowane epizody depresyjne. Piguły od psychiatry pomogły na tyle, że nie siedzę już tygodniami jak roślina. Ale nic więcej nie dały. Nic innego też nie da. Nie ma na to lekarstwa (może poza pewnymi drastycznymi rozwiązaniami...). 

Nie musisz miec sterty prxyjaciol aby sie dowartosciowac, jestes, walczysz , po malu do przodu, jesli to nie problem rozmawiaj z psychologiem, mozna tez online ..moze ci podpowie wiecej 

Może zmiana lekarza coś da? Porozmawiaj koniecznie z kimś. Czasem są nawet jakieś linie telefoniczne, na które możesz zadzwonić anonimowo- tam zawsze ktoś Ciebie wysłucha, nie będzie oceniał, postara Ci się pomóc. Nie pisz proszę o drastycznych rozwiązaniach, bo mi się to kojarzy z najgorszym. Najważniejsze jest, aby ktoś Ciebie wysłuchał i zrozumiał, żebyś mógł przepracować z kimś swoje problemy. Trzymam kciuki za Ciebie!  

Moich problemów nie trzeba przepracowywać, trzeba by je usunąć, a to jest niemożliwe. Rozmowy nic nie pomogą. Nie ma dla mnie pomocy. Po prostu nie ma. 

...jak ja Ciebie rozumiem... 

A może Ty po prostu nie chcesz, aby ktoś Ci pomógł? Idź na spacer-wykrzycz złe emocje? Wybiegaj się? Wyżyj się na siłowni? 

Właśnie w tym problem, że nie mam złych emocji. Nie mam też dobrych ani żadnych innych. Po prostu żadnych. Trwam. 

Nic tu się kupy nie trzyma ASMP. Jednak coś czujesz bo twój stan cię wnerwia i gdzieś tam głęboko chcesz czegoś innego. Nie masz przyjaciół, hm no ok .... a co żeś zrobił żeby tych przyjaciół mieć? Konto na portalu społecznościowym? Wyszedłeś gdzieś do ludzi? Dałeś sobie szansę? Wychodzisz z inicjatywą? Prawda jest taka że siedzisz w tym swoim głównie i jest ci najwidoczniej dobrze bo nic z tym nie robisz. Ktoś tu zaproponował że możesz do niego zadzwonić i pogadać. Skorzystałeś? Nie? To jednak wolisz użalać się nad sobą i żeby było chujowo ale stabilnie. Są rzeczy których nie da się zmienić i trzeba je zaakceptować i są takie które zmienić można łatwo. Kontaktów z nauczyć się można. Mózg jest plastyczny, może się zmienić. W ogóle ty chłopie potrzebujesz ogarnąć jak działa ludzki mózg. Poczytać, pogrzebać, zrozumieć siebie. Nie ma nic złego w braku emocji, to że większość ludzi je ma, nie znaczy że są tobie potrzebne. Zaakceptuj to albo zmień prochy :-P A na terapię dlaczego nie chcesz iść? 

Wolontariat, pomoc innym bezinteresowna, może się trafią nowe znajomości, nowe kregi zainteresowan, a jak człowiek zobaczy, że ludzie żyją pomimo braku wszystkiego, to i emocje wszelkie się obudzą... Sport daje każde emocje, nieważne jaka dysplina  

💪💪💪💪💪💪💪👍 

Tak, nic się kupy nie trzyma...