Jornal de grysienka, 13 set 18

Jeśli trzymasz tłuszcz na brzuchu to jest to tłuszcz oporny. HIIT sobie z nim daje radę. Robisz 5 min interwały, potem 5 min przerwy i 20 min kardio. Jak dasz radę to jeszcze potem 5 min HIIT. 

W sumie biegam metodą 1 minuta energiczny marsz na 1 minutę biegu i tak przez godzinę. Jak pada deszcz to w ten sam sposob na orbitreku czyli 1 min na minimalnym obciążeniu na 1 minutę maksymalnego. Czy to powinno zadziałać podobnie? 

tak 

Zależy jaki to jest bieg i jak szybko na tym orbim lecisz. Interwał dobrze zrobiony to taki, gdzie po 20 min umierasz 😉 no chyba, że masz bardzo długi staż i megakondycję. Ale generalnie te 5 min interwałów to ma być ogień na max. 

Wiesz jesli chodzi o bieganie to w godzine robie ok 8 km, na orbitreku kontroluje obciążenie nie tempo. Pokazalabym Wam brzuch zeby bylo wiadomo czego potrzebuje ale nie wiem czy jestem gotowa na takie obnazanie sie haha  

Grysienka nie jest tu ważny dystans czy obciążenie. Interwał polega na tym, że przez 20-30sek dajesz ile potrafisz a potem do pełnej minuty albo bardzo wolne tempo albo stanie w miejscu. Ważne jest, by przez te kilkadziesiąt sekund zrobić taki sprint jak to tylko możliwe. HIIT ma być bardzo krótkim treningiem, 5-10min starczy. A więcej niż 20 nie powinno się w ogóle dać rady go robić, więc jeśli ćwiczysz godzinę to raczej są interwały o małej intensywności. A takie nie powodują spalania tkanki opornej hormonalnie. Oczywiście jak będziesz biegać godzinę też spalisz tłuszcz, choć ten oporny może zostać i tak 😉 

Mal, ja jak robię interwały to z mega mocnego tempa przechodzę do marszu, nigdy nie zatrzymuję się całkiem, ponoć nie można. 

JW można :) http://warszawskibiegacz.pl/jaki-odpoczynek-interwalach/ 

No dobra to jutro dzień treningowy, spróbuję zmasakrować 😉 

Ok :D